Zaznacz stronę

Krzysztof Piątek zwraca uwagę każdego kibica piłki w Polsce, a prawdopodobnie już w całej Europie. Polski rewolwerowiec to przypadek, który spędza sen z oczu analitykom danych, gdyż jego zdobycz bramkowa wydaje się zdecydowanie ponad stan. Czy jest to do utrzymania? I czy faktycznie tak jest? Zbadaliśmy to.

Najpierw przyjrzeliśmy się, jak często zdarza się, że zawodnik zdobywa znacznie więcej bramek (G) niż wskazywałaby wartość goli oczekiwanych (ang. expected goals, xG). Zbadaliśmy statystyki ponad 300 ofensywnych zawodników pięciu czołowych lig Europy w ostatnich dwóch latach. W jednym roku takich zawodników jest kilkudziesięciu, ale dwa lata z rzędu udało się to tylko dwunastu (czyli niecałym 4%). Oto oni: L. Messi, R. Lukaku, J. Vardy, G. Higuaín, D. Alli, C. Eriksen, G. Sigurðsson, Borja Valero, Pablo Fornals, T. Cleverley, I. Santini, Gerard Moreno.
Patrząc na całą grupę, okazało się, że o ile xG są dość powtarzalne, to odchylenie od wartości oczekiwanej (czyli różnica między faktycznie zdobytymi bramkami a golami oczekiwanymi) jest praktycznie losowe. Zatem trudno na podstawie tej różnicy argumentować, że świadczy ona o jakości wykończenia akcji. Dopiero powtarzalność tego odchylenia może wskazywać, że coś jest na rzeczy. (Więcej o metodologii na końcu tekstu).

W trwającym sezonie Krzysztof Piątek notuje G wyraźnie powyżej xG, a różnica jest większa niż odchylenie standardowe dla w/w próby (czyli 0,15/90minut). Jednak wcześniej odchylenie Piątka od wartości oczekiwanej było w normie.

K. Piątek G/90 xG/90 różnica
2018/19 0.87 0.59 0.28
2017/18 0.57 0.49 0.08
2016/17 0.4 0.34 0.06
2015/16 0.25 0.25 0

Powyższa tabela pokazuje, jak polski napastnik z sezonu na sezon poprawia nie tylko zdobycz bramkową, ale i zdobycz „oczekiwaną”. Jeszcze lepiej wygląda to na wykresie (kończy się on na ostatnim meczu w barwach Genui).

Patrząc na średnią kroczącą, widać, że już wcześniej Piątkowi udało się odskoczyć od wartości oczekiwanej. Widać też kanonadę na początku obecnego sezonu, w tym w Pucharze Włoch, i pewien spadek formy, być może związany z dostosowaniem do nowej ligi. Jednak najistotniejsze jest to, że w momencie transferu poziom realnej zdobyczy i oczekiwanych goli zrównały się.

Druga kluczowa informacja to rosnący trend xG. Biorąc pod uwagę zmianę ligi na dużo silniejszą jest to zaskoczenie, ale biorąc pod uwagę wiek zawodnika już mniejsze. Młodzi napastnicy poprawiają swoje statystyki. Tę zdroworozsądkową obserwację potwierdza poniższy wykres z ostatnich dwóch lat w topowych ligach.

Ów dziarski 39-latek to Sergio Pellissier, napastnik Chievo Werona. Towarzyszyłby mu nieśmiertelny Claudio Pizarro (0,44xg/90minut), ale w ciągu ostatnich 12 miesięcy w Bundeslidze rozegrał niecałe 900 minut i nie załapał się do próby.

Młodych napastników, którzy prezentują takie statystyki, jakie Krzysztof Piątek notował w Zagłębiu Lubin nie ma wielu (w Ekstraklasie nie ma  żadnego). Ale to nie znaczy, że ich nie ma wcale. Gdzie szukać takich talentów? Zapraszamy do kontaktu ze Sports Solver.

METODOLOGIA

Zaczynamy od sprawdzenia, czy odchylenie zdobyczy bramkowej w ujęciu per 90 minut (w skrócie G/90) od goli oczekiwanych (xG/90) sygnalizuje umiejętności zawodnika.  W tym celu przyjrzeliśmy się napastnikom i ofensywnym pomocnikom z pięciu głównych europejskich lig w ostatnich dwóch latach. Próba liczy 312 zawodników, którzy w obu okresach rozegrali przynajmniej 900 minut. Korzystamy z danych WyScout.

Powtarzalność xG/90 minut (mierzona R2) to 0,54, a odchylenia G od xG to 0,04. Czyli gole oczekiwane są w pewien sposób powtarzalne, ale odchylenie od nich jest losowe. Potwierdzają to wcześniejsze badania, np. Opty czy 11tegen11. (Dodać trzeba, że Opta, mając dane o tym, w którą część bramki skierowany jest strzał, nieco wyjaśnia odchylenie od xG).

Jako G „wyraźnie większe” od xG definiujemy różnicę większą niż odchylenie standardowe od średniej dla całej grupy.

~ Filip Dutkowski